Strzygi, zmory, czarownice i utopce, a po naszemu hasermony oraz legendy i podania o rzeczach dziwnych i niesamowitych zajmowały słuchaczy podczas wieczoru autorskiego Ewy Wawoczny, promującej swoją książkę pt. Legendy i podania z powiatu raciborskiego. Na spotkanie zorganizowane wieczorem, 16 marca w Centrum Kultury w Tworkowie przez Gminny Zespół Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki przyszło wiele osób zainteresowanych tematem, przeważnie starszych, ale była także spora grupka młodzieży, a nawet dzieci.



Ewa Wawoczny jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Opolskim. Uczy języka polskiego, jest instruktorem w Młodzieżowym Domu Kultury Raciborzu. Uczy tkactwa, średniowiecznych tańców, pisania gęsim piórem, prowadzi wykłady na temat mody średniowiecznej. Jej pasją jest kultura dawna, szczególnie średniowiecza. Działa w Opolskim Bractwie Rycerskim, gdzie pełni rolę kronikarza. Jest członkiem założycielem Międzynarodowej Ligi Średniowiecza - jej członkowie zajmują się inscenizacją bitew, paleniem średniowiecznych wiosek, a także pokazami palenia czarownic na stosie. Sama też uczestniczy w tych inscenizacjach - jako czarownica była "palona" na stosie już pięć razy! Uczestniczyła w turniejach i zjazdach rycerskich w kraju i za granicą: Publikuje m.in. na łamach Nowin Raciborskich, Ziemi Raciborskiej oraz czasopisma Polonia w USA.

Książka Ewy Wawoczny jest owocem zainteresowania autentyczną kulturą i tradycją ludową regionu. Autorka stara się przybliżyć czytelnikowi świat dawnych legend i podań, pełen przedziwnych postaci, zmór, utopców, strzyg i czarownic. W publikacji znajduje się
kilkanaście podań i legend z terenu gminny Krzyżanowice.

Podczas spotkania o dziwnych i niewytłumaczalnych zdarzeniach oraz niesamowitych historiach z "dreszczykiem" opowiadali także: Maria Kostrzewa, Hubert Kasza i Werner Kwaśnica z Tworkowa, Justyna Bindacz z Krzyżanowic i Blasius Hanczuch z Bieńkowice, jak również starosta Haci Paweł Kotlar i Kornelia Lach - folklorystyka.