Wielkanocna procesja konna
"Każdy gospodarz czuje się w obowiązku wziąć udział w tradycyjnej procesji, by reprezentować przed Bogiem i społeczeństwem swą z dziada pradziada ojcowiznę" - pisał ks. Franciszek Pawlar.
Tak więc i w tym roku w poniedziałek wielkanocny spod kościoła pw. Wszystkich Świętych w Bieńkowicach gospodarze i zaproszeni goście wyruszyli na objazd pól, modląc się o urodzaj i prosząc Boga, by uchronił ich plony przed klęskami żywiołowymi. Ważnym momentem tego pięknego zwyczaju jest modlitwa przed polną kaplicą św. Urbana przy szosie na granicy pól Bieńkowic i Sudoła.
Wielkanocna procesja zachowała swą niezmienioną formę i ustalony przed latami porządek. Na pierwszym miejscu jechali jeźdźcy ze sztandarami, dalej trójka z krzyżem opasanym stułą, następnie wóz z gospodarzami, pozostali jechali parami lub trójkami. W bryczkach m.in: ksiądz proboszcz Andrzej Zocłoński, sołtys Roman Herber, przewodniczący Rady Gminy Paweł Lasak oraz poseł Henryk Siedlaczek, wicestarosta Józef Stukator i wójt Grzegorz Utracki. Procesji towarzyszyła orkiestra dęta. W tym roku można było podziwiać 63 konie w zaprzęgach oraz dosiadanych przez jeźdźców i amazonki z naszej gminy, sąsiednich miejscowości powiatów raciborskiego i wodzisławskiego oraz z Czech.
Tradycja nakazuje, by procesję zakończyć wspólnym wyścigiem, a jego zwycięzca – jak sądzono –pierwszy zbierze zboże do stodoły. Popisy jeździeckie oraz piękne konie w galopie podziwiali i oklaskiwali widzowie, którzy co roku licznie gromadzą się wzdłuż trasy biegu. Po gonitwie jeźdźcy udali się do kościoła na uroczyste nabożeństwo, które poprowadził ks. Piotr Dochtycz z Ukrainy.
Kiedy po procesji i wyścigach zmęczone rumaki odpoczywały w swoich stajniach, jeźdźcy udali się na poczęstunek do namiotu ustawionego przy restauracji "Rege". Tam też wójt gminy oraz sołtys wręczyli wszystkim pamiątkowe statuetki. Specjalny puchar otrzymał Herman Ćmok z Bieńkowic – najwierniejszy uczestnik procesji. Statuetką z figurką konia został wyróżniony Gerard Stoszek, który po raz 50. jako jeździec brał udział w procesji, dodatkowe wyróżnienie otrzymał Blasius Hanczuch.
W trakcie procesji i podczas wyścigów nad porządkiem i bezpieczeństwem jeźdźców oraz widzów czuwali strażacy z miejscowej jednostki OSP. Organizacja i oprawa uroczystości jest zasługą Rady Sołeckiej wsi Bieńkowice, której przewodzi sołtys Roman Herber.
Przedsięwzięcie wparł finansowo Urząd Gminy Krzyżanowice oraz Starostwo Powiatowe w Raciborzu.
Galeria zdjęć (115)