Święty Marcin w Krzyżanowicach
Po raz pierwszy w powojennej historii Krzyżanowic pochód ze Świętym Marcinem na czele (jadącym na białym koniu) przemaszerował 3 listopada ulicą Główną do kościoła parafialnego. W pochodzie szły dzieci z zapalonymi lampionami, delegacja młodych strażaków, a za nimi dorośli, wśród nich wójt Grzegorz Utracki oraz przewodniczący krzyżanowickiego Koła DFK Georg Latton. W postać Świętego Marcina wcieliła się gimnazjalistka Joasia Matuszek, a białego kucyka o imieniu Gaga, użyczył pan Oswald Krupa.
Wprawdzie Martinstag przypada 11 listopada, ale Koło DFK w Krzyżanowicach, wykorzystując sprzyjającą pogodę, postanowiło wcześniej uczcić świętego – patrona dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy.
Po mszy świętej, podczas której ksiądz proboszcz Jerzy Witeczek opowiedział dzieciom kim był św. Marcin, wszyscy mogli poczęstować się rogalami ufundowanymi przez miejscowe DFK – 200 rogalików upiekł pan Czyż, piekarz z Tworkowa. Gorącą, pachnącą czekoladę oraz kakao sponsorował Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych z Opola, o co postarała się pani Aneta Kucza. Zaś krzyżanowiccy strażacy otworzyli podwoje remizy, aby panie z DFK mogły przygotować rogale i gorące napoje.
Przewodniczący krzyżanowickiego Koła DFK Georg Latton, widząc radość dzieci i rodziców, ma nadzieję, że w przyszłym roku Martinstag wypadnie jeszcze bardziej okazale, a w jego przygotowanie włączą się także inne organizacje.
Galeria zdjęć (70)