W Zabełkowie dożynkowe świętowanie rozpoczęło się w sobotę 1 września programem kabaretowym i zabawą taneczną.

W niedzielę podczas uroczystej Mszy św., którą celebrował ksiądz proboszcz Franciszek Grabelus, dziękowano za plony i modlono się w intencji rolników. Po południu "zmotoryzowany" korowód (tradycyjny dla Zabełkowa), przejechał na boisko sportowe. W kawalkadzie jechały zabytkowe pojazdy: ciągnik Ursus, lśniący Citroen z 1938 roku oraz sikawka konna z 1907 roku, za nimi współczesne ciągniki i maszyny rolnicze.

Na boisku sołtys Marian Studnic przekazał dożynkowy chleb księdzu proboszczowi. Potem dożynkowym chlebem dzielono się z mieszkańcami wioski.
Tradycją zabełkowskich dożynek jest również wypuszczanie gołębi w niebo, jako symbolu pokoju i dobrej nowiny. W tym roku gołębie wypuścili sołtys z proboszczem. Wieczorem na dożynkowe święto do Zabełkowa zawitał wójt Grzegorz Utracki.

Atrakcją festynu był występ duetu "KOLA i JULA", a wieczorem zabawa taneczna. Z kulinarnych słodkich przysmaków był kołacz śląski, który sprzedawano już od soboty. Natomiast z "konkretów" dużym wzięciem cieszyły się potrawy z kuchni polowej.