Aktualności
Tłumy na jarmarku w Chałupkach
Znaleźć można tu było niemal wszystko - począwszy od szpargałów wyszperanych na strychu, antycznych mebli, secesyjnych lamp, starych i współczesnych obrazów, po nowe futra i artystyczną biżuterię. Natknąć się na jarmarku na skarb nie trudno. Tyle, że "skarb" znaczy dla każdego, coś innego. Dla jednych to stare numery ulubionego pisma lub winylowe płyty, dla innych porcelanowe bibeloty, kufel do piwa, maszyna do szycia typu Singer lub militaria czy numizmaty i zegarki.
Jarmark to raj dla poszukiwaczy przedmiotów z duszą i historią. Coś, co dla jednego stało się bezużytecznym gratem, dla innych nabiera zupełnie innego wymiaru i zaczyna żyć raz jeszcze.
Pojawiło się więcej straganów z używaną odzieżą, dosłownie za złotówkę można było kupić t-shirta, a za piątkę elegancką bluzkę. Swoje małe stoiska miały też dzieciaki, sprzedające zabawki, z których "wyrosły"- jednak było widać, że trudno się z nimi rozstać.
Handel na jarmarku nie sprowadza się tylko do sprzedawania i kupowania towarów pod gołym niebem. Taki targ to dodatkowo miejsce spotkań towarzyskich. Tym bardziej, że na miejscu można wypić kawę, zjeść kołoczyk, a także pierogi ruskie, bigos, żurek lub kiełbaskę z grilla przygotowane przez miejscowe koło emerytów i KGW.
Galeria zdjęć (116)
KGW 03/2024
Pobierz pdf Pobierz pdf