Zapisz się
do newslettera
Logo migam
Aktualności
Przy piyrzu jest czas na klachy

Przy piyrzu jest czas na klachy

Przy piyrzu jest czas na klachy ""Podczas szkubania jest czas na rozmowy, opowieści, wspólne śpiewanie. A ile przy tym śmiechu... - Jako dzieci zawsze słuchaliśmy opowiadań o hasermonach, morach, straszydłach i starych czasach – wspominają gospodynie. Oczywiście był też czas na klachy, czyli plotki ze wsi i kawały.

Poza tym skubanie pierza stanowiło jedną z niewielu wówczas form życia towarzyskiego na wsi. Dziś jest świetną okazją do spotkań dla zagonionych gospodyń. - Teraz, żeby do sąsiadki pójść i porozmawiać, to trzeba się zapowiedzieć i umówić, bo inaczej nie wypada – mówi inicjatorka spotkań przy pierzu, przewodnicząca KGW w Tworkowie Krystyna Lamczyk. - A tu się spotykamy, porozmawiamy, powspominamy. Tego szkubania pierza i deptania kapusty nie można już wykreślić z kalendarza, bo nasze panie już wcześniej się pytają kiedy będzie i jest nas coraz więcej.

Z wizytą do szkubaczek przyszły dzieci z miejscowego przedszkola i zaprezentowały krótki program artystyczny, który bardzo się wszystkim podobał – przedszkolaki dostały gromkie brawa oraz słodycze. Dla gospodyń wystąpił także zespół "Radość" z Zabełkowa w zupełnie nowym składzie. Opiekunka zespołu, pani Ilona Świerczek, przygotowała na tę okazję scenkę folklorystyczną, w której dzieci zadebiutowały na scenie. Debiut był udany, bo już w czasie występów gospodynie oklaskiwały popisy małych artystów. Potem swoje wiersze czytała Maria Kostrzewa, a monolog o wartości życia rodzinnego, który wygłosiła Krystyna Galda, wprowadził chwilę refleksji.
W czasie szkubania była też przerwa na kawę i "coś ku kawie", a na zakończenie dworskie kardynadle z pieczarkami (zwane też kartynatle lub karminadle, czyli mielone). Na pytanie czemu "dworskie" odpowiada pani Krystyna Lamczyk: "Jak się pasło konie na dworskich łąkach, to zbierało się tam grzyby i te grzyby dodawało się dla smaku do mięsa mielonego.

Początki tej cyklicznej już imprezy były skromne. Na pierwszym szkubaniu pierza panie z KGW w Tworkowie spotkały się w salce katechetycznej, a było to w 1998 roku. W kolejnych latach zainteresowanie było tak duże, że przewodnicząca Koła, pani Krystyna Lamczyk, rozpoczęła poszukiwania większej sali, która pomieściłaby wszystkich chętnych. Znalazła ją w Centrum Kultury, a dzięki współpracy ówczesnego dyrektora i pracowników GZOKSiT przedsięwzięcie, które ma na celu kultywowanie śląskich tradycji i obyczajów, gromadzi coraz szersze grono zainteresowanych tym "jak piyrwych bywało". W tym roku 11 lutego do Centrum Kultury w Tworkowie przybyło 65 pań z wszystkich Kół Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Krzyżanowice.

Na zakończenie informacja bardzo ważna: szkubanie pierza było możliwe dzięki pani Urszuli Wileczelek z Tworkowa, która od lat specjalnie w tym celu hoduje gęsi. W tym roku pierze z gęsi przyniosła także pani Urszuli Buba. Jak mówią gospodynie pierza starczy na jedną dużą kołdrę, a być może jeszcze na niewielki zegłowek.

Galeria zdjęć (111)

Projekt i wykonanie © Margomedia Sp. z o.o.

Stara wersja serwisu

Koncert poświęcony pamięci Ludwiga van Beethovena i Ferenca Liszta
Portal www.krzyzanowice.pl wykorzystuje pliki cookies, czyli tzw "ciasteczka". W przypadku braku akceptacji korzystania z plików cookies prosimy o opuszczenie strony.
Zamknij