Zapisz się
do newslettera
Logo migam
Aktualności

Konna procesja wielkanocna w Bieńkowicach


Podobnie jak w latach poprzednich również i w tym roku zadośćuczyniono tradycji, jaką jest bieńkowicka procesja konna. Zanikająca dziś w kulturze tradycja wielkanocnych objazdów pól w Bieńkowicach cieszy się nadal ogromnym zainteresowaniem i zachowuje tradycyjną formę procesji - jest to przede wszystkim uroczystość religijna, bez komercji, tak jak to ma miejsce w innych miejscowościach.

Pierwotnie celem objazdu pól było ustalenie granic w terenie i ich zasiewu przez właścicieli. W Bieńkowicach takie wydarzenie kroniki zapisały już na początku XIV wieku, co można uznać za początek tej tradycji. Natomiast od XVII wieku objazdy pól nabrały charakteru religijnego i przekształciły się w procesję, podczas której modlono się o urodzaj. Każdy gospodarz czuje się zobowiązany wziąć udział w procesji osobiście lub przez swego przedstawiciela. Nawet podczas wojny, gdy we wsi pozostali tylko najstarsi gospodarze procesje szły polami.


 

                 ""

""



 

W bieńkowickiej procesji udział biorą jeźdźcy i konne zaprzęgi, a jej uczestnicy modląc się o urodzaj przemierzają pola z ruchem słońca od wschodu na zachód. Tak więc i w tym roku, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych jeźdźcy wyruszyli spod kościoła pw. Wszystkich Świętych w Bieńkowicach, a towarzyszyli im ksiądz proboszcz Andrzej Zocłoński, wójt senior Wilhelm Wolnik, wójt gminy Leonard Fulneczek, zastępca Gerard Kretek, dyrektor GZOKSiT Grzegorz Utracki, sołtys Marek Piechaczek. Do granic wsi z procesją podążała orkiestra dęta, którą prowadził Brunon Stuchły z Bolesławia. Natomiast śpiewy w języku polskim i niemieckim wiódł Gerard Grzybek wraz z gospodarzami jadącymi na wozie.

Objeżdżając pola zgodnie z nakazem religijnego zwyczaju, uczestnicy jak zawsze zatrzymują się przed kaplicą na Ubranku, by pomodlić się o urodzaj i dobre plony. Objazd wieńczy podobnie jak w innym miejscowościach wyścig, podczas którego jeźdźcy popisują się szybkością swoich rumaków oraz umiejętnością ich dosiadania. Na zakończenie jadący w procesji podążyli do kościoła na nabożeństwo. Potem był poczęstunek dla jeźdźców, podczas którego można było porozmawiać i podzielić się swoimi wrażeniami.

Najstarszym i najdłużej biorącym udział w procesji jeźdźcem, był 68-letni Józef Krakowczyk, który został uhonorowany pucharem. Najmłodszym zaś uczestnikiem był 11-letni Tomasz Bedrunka z Bolesławia. W tym roku w procesji wzięli udział jeźdźcy oraz zaprzęgi z Bieńkowic, Krzanowic, Bolesławia, Brzezia, Pszowa, Zawady.

Projekt i wykonanie © Margomedia Sp. z o.o.

Stara wersja serwisu

Portal www.krzyzanowice.pl wykorzystuje pliki cookies, czyli tzw "ciasteczka". W przypadku braku akceptacji korzystania z plików cookies prosimy o opuszczenie strony.
Zamknij