W trakcie zakrapianej alkoholem imprezy nad brzegiem stawu w Roszkowie doszło do bijatyki. Jeden z mężczyzn próbował zgwałcić nieletnią dziewczynę. W obronie dziewczyny stanął jej chłopak, obezwładniając napastnika butelką po, jak sam później przyznał, samogonie. Na miejscu najpierw zjawił się policyjny radiowóz, potem zespół ratowników medycznych. Na szczęście to tylko zdarzenie pozorowane – scenariusz jednego z zadań podczas V Otwartych Mistrzostw Śląska w Ratownictwie Medycznym, w których brało udział 20 drużyn z różnych regionów Polski i jedna z Lwowa.
Przybyłe na miejsce ekipy musiały udzielić pomocy poszkodowanej dziewczynie i agresywnemu "gwałcicielowi", który zamknięty w radiowozie nadal się awanturował. Dodatkowo akcję utrudniał nietrzeźwy chłopak ofiary. Niemały problem mieli ratownicy ze sprawcą ważącym ponad 100 kg, który nagle stracił przytomność – trzeba było wyciągnąć go z radiowozu i udzielić pomocy.
Liczył się czas i skuteczność działań – ratownicy musieli ustalić komu najpierw i jakiej udzielić pomocy. Sędziowie oceniali czynności ratownicze zawodników oraz pracę zespołową drużyny.
Główni pozoranci zdarzenia, którzy bardzo sugestywnie zagrali swoje role, to Marek Szczeponek i Marcin Tlon, ratownicy medyczni z OSP Krzyżanowice.