Pani Kasia Sedlaczek z Zabełkowa udeptała 40 kg poszatkowanej kapusty w 30-litrowym kamiennym buncloku, przedtem oczywiście dokładnie myjąc i dezynfekując stopy. - Do tego buncloka wejdzie nawet i 50 kg kapusty jak jest dobrze udeptana – zapewnia szefowa tworkowskiego KGW Krystyna Lamczyk.- Pani Kasia dobrze się spisała, przeszła krótki kurs w kuchni jak ma deptać, bo to trzeba noga przy nodze, a nie byle jak – dodaje.
W poniedziałek 20 września w Centrum Kultury w Tworkowie zebrało się przy beczce, a właściwie przy kamiennym buncloku ponad 30 gospodyń. To drugie kiszynie kapusty zorganizowane przez Gminny Zespół Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki przy pomocy kół gospodyń wiejskich z całej gminy. Zapracowanym gospodyniom przyglądały się zaciekawione przedszkolaki, które przyszły zobaczyć to niezwykłe dla nich widowisko. Bo było co oglądać, a i pokosztować można marchewki i jabłek, które dodaje się do kapusty.
- Bardzo sobie cenię te imprezy i uważam, że to jest wspaniały przykład edukacji regionalnej. Bo co innego opowiadać przy stole o czymś jak tam dawniej było, a co innego kiedy młody człowiek zobaczy jak to się naprawdę robi – swoją opinię wyraża ekspert w dziedzinie folkloru dr Kornelia Lach.
- Taka właśnie idea przyświeca wszystkim naszym imprezom. Chęć przypomnienia młodemu pokoleniu tradycji i dawnych zwyczajów, których być może w ich domach się już nie praktykuje, ale kiedyś istniały – wyjaśnia dyrektor GZOKSiT Grzegorz Utracki.
Spotkania "kulinarne" jakie mają miejsce w Centrum Kultury, nie tylko przy kapuście, ale i przy degustacji potraw z dyni lub przy świniobiciu, to okazja do wymiany doświadczeń i przepisów kulinarnych. A przede wszystkim zabawa w dobrym towarzystwie. Tak więc i przy deptaniu kapusty były wspólne śpiewy i zabawne wierszyki pani Marysi Kostrzewy.
Wśród zaproszonych przez gospodynie gości był wójt gminy i jego zastępca – choć na chwilę, bo jak tu odmówić kobietom?
Nie mogło także obyć się bez wspólnego posiłku, który panie przygotowały przed imprezą.